Faworki
- souloftaste
- 4 lut 2018
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 30 paź 2018

Pączki, czy faworki? A może jedno i drugie? Tradycyjne karnawał kończymy Tłustym Czwartkiem. W czasach pogańskich istniał zwyczaj ucztowania z okazji przywitania nadchodzącej wiosny. Wtedy też zajadano się pączkami, ale wytrawnymi – ze słoniną. Z czasem tradycja ta wpisała się do kalendarza chrześcijańskiego, stając się dniem pożegnania karnawału – bardzo słodkim dniem,
w którym zapominamy o tym, że istnieje coś takiego, jak kalorie.
Pożegnanie karnawału w podobny sposób jest popularne nie tylko w Polsce. Grecy obchodzą Tsiknopempti, pochłaniając tego dnia ogromnie ilości mięsa, najczęściej grillowanego. We Francji odpowiednikiem Tłustego Czwartku jest Mardi Gras. Ostatni dzień przed Środą Popielcową. Francuzi przebierają się w karnawałowe stroje i wychodzą na ulice, żeby brać udział w organizowanych z tej okazji paradach i festiwalach. Zajadają się, podobnie jak u nas pączkami i faworkami. Popularne są też gofry i tradycyjne naleśniki crepes suzette z sosem pomarańczowym. Anglicy obchodzą Pancake Tuesday. Naleśniki serwują w wersji wytrawnej i na słodko. Poza tym od blisko XV w. urządzają Pancake Race, czyli naleśnikowy wyścig, w którym w czasie biegu podrzucają na patelni naleśnika! Niemiecki Schmotziger Donnerstag jest popularny w miastach nadreńskich. Dzieci mają wolne od szkoły, a mężczyźni wychodząc w krawacie, ryzykują, że zostanie obcięty. Z prawdziwym rozmachem karnawał żegnają Rosjanie, obchodząc maselnice. Jest to tradycja prawosławna. Maselnica rozpoczyna się 7 tygodni przed Wielkanocą i każdy jej dzień wiąże się z inną tradycją.
W środę Rosjanie, którzy chcą powiększyć rodzinę powinni skosztować czerwonego kawioru, a Ci którzy chcą cieszyć się zdrowiem – naleśników ze śmietaną.
Ale do rzeczy! Faworki! Kształtem przypominają wstążkę i stąd wzięła się ich nazwa, od francuskiego faveur - co oznacza wąska wstążeczka, tasiemka. Słyszałam też teorię o pochodzeniu nazwy faworki od słowa faworyta, czyli kochanka – słodka i apetyczna. Tradycja smażenia faworków wywodzi się z Litwy i Niemiec. Podobno wiele lat temu, w jednej z piekarni nieuważny cukiernik wrzucił na olej kawałek ciasta na pączki – i tak powstały faworki. W takiej formie okazały się jednak za ciężkie i receptura na nie ewoluowała przez wieki, aż do opracowania przepisu na ciasto zbijane.
W efekcie czego stały się lekkie, kruche i chrupiące. Takie ciasto mogło kojarzyć się z suchym opałem z lasu i stąd pewnie wzięła się ich druga – słowiańska nazwa: chrust.

Składniki:
2 szklanki mąki (ok. 300 g)
4 żółtka
4 łyżki kwaśnej śmietany 12 %
łyżka miękkiego masła (można pominąć)
1 łyżeczka cukru pudru
pół łyżeczki soli
1 łyżka spirytusu
smalec do smażenia
cukier puder do posypania
Przygotowanie:
Mąkę przesiać do miski, dodać sól i cukier, wymieszać.
Do mąki dodać żółtka, masło, śmietanę i spirytus.
Całość wymieszać lub zmiksować, a następnie wyłożyć na blat i uderzać wałkiem przez ok. 10-15 min (Należy uderzać rozpłaszczając ciasto, a następnie składać je i znów uderzać, aż do otrzymania jednolitego, elastycznego ciasta. Dzięki temu faworki po usmażeniu będą kruche i lekkie.)
Blat posypać mąką.
Ciasto rozwałkować cieniutko porcjami. (Resztę przykryć lnianą ściereczką, żeby nie wysychało.)
Ciasto pokroić najpierw na paski o szerokości ok. 3- 4 cm, a następnie na prostokąty lub równoległoboki. Każdy kawałek naciąć na środku i przez nacięcie przeciągnąć jeden koniec.
W garnku rozgrzać smalec do 180 ˚C.
Faworki smażyć na złoty kolor, po kilka sekund z każdej strony.
Po usmażeniu faworki układać na ręczniku papierowym.
Przed podaniem posypać cukrem pudrem.
Smacznego!









Comments